Tuż przed świętami, w ostatnią niedzielę, 20 grudnia, Polsat przypomniał tragiczną historię ze 148 odcinka programu "Nasz nowy dom", w którym Katarzyna Dowbor ruszyła na pomoc pani Justynie i jej dwóm córeczkom. Jej życie kobiety zaczęło się walić, kiedy zdiagnozowano u niej raka, przeszła amputację piersi i rozstała się z mężem. Po rozwodzie kupiła niewielkie mieszkanie, które było w fatalnym i surowym stanie, w nadziei, że jakoś poradzi sobie z remontem i będzie łapać dodatkowe prace.
NIE PRZEGAP: Piszą na nich wstrząsające donosy. Poznaliśmy całą prawdę o rodzinach z programu Katarzyny Dowbor, aż odbiera mowę!
Niestety, choroba okazała się silniejsza. Remont w jej domu przerwała diagnoza o bardzo ostrym nawrocie nowotworu.
- Mam przerzuty do śródpiersia, wątroby i kości - powiedziała smutna pani Justyna.
Katarzyna Dowbor ujawnia, co dzieje się z dziećmi zmarłej uczestniczki programu "Nasz nowy dom". Więcej od niej zdradziła jednak produkcja
Zaledwie dwa miesiące po tym, jak pani Justyna zamieszkała z córkami w wyremontowanym wreszcie domu, przegrała walkę z chorobą. Widzowie telewizji Polsat w dniu emisji odcinka zobaczyli na koniec klepsydrę z informacją o jej śmierci. Poruszona Katarzyna Dowbor zamieściła na swoim profilu na Instagramie wpis.
NIE PRZEGAP: Wielu uważa, że to powód do wstydu, nawet jej rodzice. Poznaliśmy prawdę o wykształceniu Agnieszki Chylińskiej
- Pani Justyna dwa miesiące po zamieszkaniu w nowym domu przegrała niestety walkę z rakiem. Tyle miłości dawała swoim córeczkom... Będziemy o niej pamiętać - napisała gwiazda telewizji Polsat.
Po przypomnieniu tej tragicznej historii wiele osób zaczęło zastanawiać się, co stało się z dziewczynkami osieroconymi przez panią Justynę. TeleShow skontaktowało się z produkcją programu i Katarzyną Dowbor.
NIE PRZEGAP: Edyta Górniak wszystkich okłamała! Właśnie wyszła na jaw cała prawda o tym, co robi na Podhalu!
- Oczywiście pamiętam panią Justynę i jej córeczki. Interesowałam się ich losem - powiedziała Katarzyna Dowbor, która podkreśliła, że nie chce obnażać je z prywatności.- - Dziewczynki mają opiekę rodziny, która jednak nie chciała brać udziału w nagraniu i tym bardziej nie chce, byśmy mówili o niej teraz - zakończyła.
Nieco więcej zdradziła Olga Toporowska, producentka programu "Nasz nowy dom". Dziewczynki bardzo źle zniosły śmierć mamy i konieczna była pomoc psychologa.
- Wszystkich nas ta historia bardzo poruszyła. Rok temu, przed świętami, kontaktowaliśmy się z rodziną dziewczynek. Jedynie co mogę przekazać, to uspokoić, że córeczki pani Justyny są pod opieką psychologa i rodziny - powiedziała Toporowska.