Dowbor o nudzie i "mdłym" ciastku
Katarzyna Dowbor udzieliła obszernego wywiadu na portalu "Plejada.pl" na temat obecnej sytuacji „Pytania na śniadanie". W obliczu mocnej konkurencji, którą jest "Dzień dobry TVN" i nowe, bardzo prężne "Halo, tu Polsat", śniadaniówka TVP jest oskarżana o nudę. Dowbor "przyjęła na klatę" zarzuty i wyjaśniła, o co jej zdaniem tak naprawdę chodzi w porannych programach. Zdaniem doświadczonej prezenterki ma być, jak w domu.
Dowbor mówi o domu
W kontekście "nudy" Dowbor przywołała rozmowy w "Pytaniu na śniadanie", które dotyczą wszystkich tematów. Dziennikarka wyjaśniła, że w śniadaniówce ma być jak w domu, w którym rozmawia się o wszystkim, nawet o najtrudniejszych, właśnie "nudnych" sprawach.
Ja bym nie nazywała tego nudą, ja bym nazywała to takim tradycyjnym domem. I w „Pytaniu” często są tematy może nudne, ale bardzo ważne. Ważny jest zarówno temat edukacji, jak i temat nowotworów. Dopóki nie mamy raka, nie chcemy o tym rozmawiać, a jeżeli ktoś w rodzinie ma albo my mamy, to nagle szukamy wszędzie informacji. Jak bardzo ważne jest zapobieganie, a nie leczenie, też warto o tym rozmawiać. Myślę, że czasem jest weselej, czasem jest nudno, ale jak jest nudno to dobrze, bo to znaczy, że nie ma nieszczęść.
"Potem się okazuje, że już tego kremu jest za dużo"
„Pytanie na śniadanie” od lat konkuruje - z powodzeniem - z „Dzień dobry TVN”, a od końca sierpnia także z „Halo, tu Polsat”. To właśnie ta ostatnia pozycja jest absolutną nowością, która szybko przyciągnęła nowych widzów. Co ciekawe, jej syn Maciej Dowbor króluje od kilku tygodni w TVN i świetnie mu idzie. Oczywiście Katarzyna Dowbor została zapytana o to, czy nie obawia się, że widzowie wybiorą nowości. Taka była odpowiedź prezenterki.
Myślę, że kiedy jest coś nowego, to ludzie się na to rzucają. To jest jak z ciastkiem, prawda? Rzucają się na to nowe ciastko z kremem i się nim cieszą przez pierwszy tydzień, a potem się robi mdło. Potem się okazuje, że już tego kremu jest za dużo i może warto do tego tradycyjnego drożdżowego wrócić. Nudno, ale stabilnie, jak to było za moich czasów czy jak babcia mi opowiadała. Myślę, że nowość zawsze wzbudza zainteresowanie i na tak zwanej świeżości, jak mówią sportowcy, się świetnie zdobywa wyniki, ale potem przychodzi proza życia i trzeba te wyniki utrzymać. Życzę wszystkim, żeby te wyniki utrzymali, a my sobie powolutku będziemy walczyć o naszego widza z ogromną pokorą, bo widz jest dla nas najważniejszy. Mamy ogromną pokorę i ogromny szacunek.
Nie przegap: Anna Mucha i Jakub Wons nie posiadają się ze szczęścia. Ogłaszają, że są "przy nadziei". Znamy termin