Osiem lat lat temu aktorka uciekła z Warszawy do Gdyni. To właśnie tam chciała zapomnieć o trudnym małżeństwie z Kaiem Schoenhalsem (55 l.). Para walczy w sądzie o rozwód i nic nie wskazuje na to, by szybko miało się to zakończyć.
Nowe życie nad morzem nie było łatwe i Figura, by zachować płynność finansową, była zmuszona sprzedać nie tylko dom na Saskiej Kępie, ale też mieszkanie matki, którą sprowadziła do Trójmiasta.
– Martwiłam się, czy poradzę sobie finansowo. Wtedy sprzedałam dom na Saskiej Kępie. Niedawno sprzedałyśmy też warszawskie mieszkanie mamy. Z pełną świadomością odcięłam wszystkie korzenie – powiedziała w wywiadzie dla „Pani”.
Rodzinny koszmar Katarzyny Figury trwa. Kolejny cios spadł na aktorkę, a końca nie widać
Jak sama mówi – wizyty w stolicy są dla niej niezwykle bolesne. Przypominają bowiem o nieudanym małżeństwie, ale też o utraconym domu, który był jej dumą i na który sąsiedzi patrzyli z podziwem.
– Z wielkim bólem serca wracam na Saską Kępę, gdzie mieszkałam przez wiele lat. Nie lubię jeździć też na starą Ochotę, skąd pochodzę. Nie spaceruję po Warszawie. Nie ma już we mnie ciekawości poznawania tego miasta, ja je doskonale znam – opowiadała.
Faktycznie, patrząc na zdjęcia z ostatniego spaceru aktorki po Warszawie, nietrudno odnieść wrażenie, że wygląda na przygnębioną i smutną. W miejscu, gdzie kiedyś stał jej dom, rosły drzewa i kwiaty, teraz nie ma nawet trawy. Willa została zburzona, drzewa wyrwane, a na koniec po terenie, gdzie kiedyś tętniło życie, przejechał walec i wszystko wyrównał. Wkrótce ma tam wyrosnąć apartamentowiec z luksusowymi mieszkaniami. Nie jest bowiem tajemnicą, że Saską Kępa to jedna z najbardziej pożądanych dzielnic w Warszawie. Katarzynie Figurze pozostały jedynie wspomnienia o spędzonych tam latach. Chyba że kiedyś zdecyduje się kupić tam mieszkanie.