Po filmie "Pociąg do Hollywood" przed 26-letnią wówczas Katarzyną Figurą otworzyły się drzwi do międzynarodowej kariery. Być może za sprawą odważnych scen, których w produkcji nie brakowało. "Wyjechaliśmy z polską ekipą na pokaz na Miami International Film Festival... Na party po pokazie podeszła do mnie amerykańska fotografka i zaproponowała sesję w »Playboyu«. Miałam się pojawić na okładce oraz rozkładówce za stawkę, która wówczas przyprawiła mnie o zawrót głowy: 9 tys. dolarów" - wspominała aktorka w książce „Kobiety przełomu”.
Dla porównania – za główną rolę we wspomnianym filmie dostała równowartość... 200 dolarów.
Po tym, jak odmówiła, dzień później zadzwonił do niej sam Hugh Hefner (†91 l.), szef „Playboya”, oferując 40 tys. dol. za dwudniową sesję na plaży. I chociaż w pierwszym odruchu przyjęła ona jego propozycję, szybko się z niej wycofała i wróciła do Polski.
"Później zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam, bo od sesji w »Playboyu« zaczęła się kariera filmowa wielu aktorek z Hollywood" – podsumowuje Figura.