Małżonkowie stawili się na czas, jednak próżno było szukać choćby zdawkowej formy powitania. Tak syn, jak i mama musieli mieć wiele do powiedzenia, gdyż rozprawa trwała ponad dwie godziny. Jednak nie przyniosła wyroku rozwodowego. Będzie kolejna sprawa i kolejni świadkowie...
- Nie będę niczego komentować - powiedziała smutno Kasia, wychodząc z sądu. Inni uczestnicy sprawy również nie byli rozmowni.