Najnowszym będzie praca nad filmem "Och, Karol", w którym wśród grających w nim kwiatu polskich aktorek będzie też Katarzyna.
- Ma na imię Ada i jest kelnerką - opowiada o odtwarzanej bohaterce. - Jest ostatnią na liście podbojów tytułowego Karola... Adrianna pojawia się w momencie, kiedy cała prawda o związkach Karola wychodzi na jaw, gdy główny bohater ma już dosyć wszystkich kobiet, z którymi się wiązał. Nowa dziewczyna ma być jego wybawieniem i lekiem na całe zło. Karol snuje z nią ciekawe plany na przyszłość...
Karola gra Piotr Adamczyk, aktor z dużym dorobkiem zawodowym, co może trochę onieśmielać, ale pierwszy dzień zdjęciowy upłynął: - Bardzo dobrze! - mówi aktorka. - Zaczęliśmy od dość trudnych scen, ale oboje sobie dzielnie z tym poradziliśmy (śmiech). Na razie nie mogę za wiele zdradzać, ale jedno powiem - atmosfera jest bardzo przyjemna - podkreśla.
Upalne lato pani Katarzynie niestraszne, nawet w pracy, bo jest osobą ciepło- i słońcolubną.
- Uwielbiam słońce i nie narzekam nigdy, że jest go za dużo. Uważam, że mamy tak krótkie lato, że należy tylko korzystać!
Tym bardziej że w czasie wakacji pogoda może zdradzić. - Pamiętam, jak pojechaliśmy z mężem do Chin i zastaliśmy strasznie brzydką pogodę. Nie dało się nic zwiedzać. Lało jak z cebra i co tu w takiej sytuacji robić? Od zera zorganizowaliśmy sobie wylot i zwiedzanie Kambodży. Mieliśmy z tym trochę nerwów, ale największą radością i satysfakcją było to, że szybko udało nam się zupełnie zmienić plany i miejsce pobytu. Później takie zwroty akcji wspomina się najmilej - mówi Glinka.
Miło wspomina się też wakacje i smaki dzieciństwa. Takim dla małej Kasi była... marchewka.
- Świeżo wyrywana z działki mojej babci. Ale też niezapomnianym smakiem lata była oranżada sprzedawana w woreczkach. Ówczesny napój bogów (śmiech). Teraz już nigdzie się takiej oranżady nie robi - wzdycha.