- Na szczęście to nic poważnego. Kasia po prostu źle się poczuła. Lekarze dla bezpieczeństwa postanowili zostawić ją na obserwacji - mówi Małgorzata Matuszewska, menedżerka gwiazdy.
Kasia i jej mąż Przemysław Gołdon oczekują narodzin syna. Aktorka, by odpowiednio przygotować się do porodu, już kilka tygodni temu poszła na urlop. Od czasu do czasu bywała jednak na salonach, by promować np. film ze swoim udziałem "Wyjazd integracyjny". Nie podobało się to jednak jej ginekologowi.
- Czasem dostaję reprymendę od mojego lekarza, że działam za szybko i jestem w ciągłym biegu - mówiła niedawno Kasia.
Niespodziewanie w sobotę Glinka trafiła do szpitala. Przy jej łóżku cały czas czuwa kochający mąż. Kasia liczy, że święta spędzi w swoim warszawskim domu.
- W poniedziałek lekarze zdecydują, kiedy wyjdzie ze szpitala - dodaje Matuszewska.