Katarzyna Kolenda-Zaleska stanęła w obronie Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego. Na łamach GAZETY WYBORCZEJ napisała:
- Właściwie dlaczego w dobie powszechnego chamstwa w internecie, gdzie można każdego opluć i poniżyć, wszystkich ogarnęło święte oburzenie na dziennikarzy, którzy z przełamywania tabu uczynili swój znak firmowy? Ten zmasowany atak na Wojewódzkiego i Figurskiego zaskoczył tym bardziej, że widać było skwapliwość i radość, z jaką to czyniono. Jaka dzika satysfakcja!
Dziennikarka kontynuuje, że nie bawi jej żart o Ukrainkach, ale nie bawi jej także poniżanie polityków:
- Nie bawi mnie nazywanie konkurentów politycznych hołotą, komentowanie wybory prezydenta Obamy słowami koniec cywilizacji białego człowieka, porównywanie Sereny Williams do posłanki Grodzkiej.
Kolendzie-Zaleskiej wstyd nie za Wojewódzkiego i Figurskiego, ale za ludzi, którzy mają naprawdę taki stosunek do Ukraińców:
- Gdy czytam w Gazecie wypowiedzi pań Ukrainek pracujących w Polsce i opisujących swoje perypetie z polskimi pracodawcami, to nie wstydzę się za Wojewódzkiego i Figurskiego, ale za te polskie paniusie, które nie pozwalają używać mopów do czyszczenia podłogi.