Katarzyna Skrzynecka w ostatnim czasie wiele podróżuje. Gwiazda pracuje w Polsce, ale dużą cześć swojego życia spędza w Grecji. Na Krecie ma swój ukochany dom, do którego zawsze wraca z wytęsknieniem. Do pracy w kraju lata najczęściej tanimi liniami lotniczymi, a każdy wie, jak bywa a tego rodzaju podróżami, czasem na swój lot trzeba czekać godzinami. Na Instagramie Skrzynecka przyznała, że ostatnio musiała spędzić noc na lotnisku. Mogła wynająć pokój w hotelu, jednak cena za pokój okazała się zbyt wysoka. Gwiazda zdecydowała zatem, że woli te pieniądze przeznaczyć na obóz plastyczny swojego dziecka niż wydawać je bez sensu. Jak zażartowała fotel na lotnisku ma przecież za darmo. - Gdyby istniał 'Festiwal Technik Koczowania Tranzytowego' miałabym szansę na co najmniej ścisłą czołówkę. Ale czasem moja praca takich podróży wymaga, a nie ma rzeczy cenniejszej, niż szybszy powrót do domu, by 'ukraść' choćby jeden cały wolny dzień z rodzinką w domu. Oczywiście: gdy masz całą noc do przeczekania na swój kolejny lot, można by wziąć komfortowy nocleg w luksusowym hotelu vis á vis AirPortu za jedyne 1600 zł dla 1 osoby... ale po co, skoro fotelik na lotnisku przy GATE'cie mam gratis, a za 1600 wolę opłacić dziecku obóz plastyczny - napisała Skrzynecka na swoim profilu na Instagramie.
Zobacz również: Agnieszka Dygant przeżyła rodzinną tragedię. W krótkim czasie straciła dwie ważne osoby