Córka Kasi przyszła na świat w nocy ze środy na czwartek w warszawskim szpitalu przy ul. Czerniakowskiej. Obie panie czują się dobrze. Szczęśliwi rodzice nazwali dziewczynkę Alikia. Są bardzo szczęśliwi, że ich dziecko jest już na świecie, mimo że miało się urodzić dopiero na początku przyszłego roku.
"Najwidoczniej dziewczynka uznała, że świat jest zbyt piękny, by czekać do stycznia" - napisali do nas w SMS-ie państwo Łopuccy.
Rzeczywiście wygląda na to, że malutka bardzo chciała zobaczyć nasz świat, a rodzice zupełnie się nie spodziewali tak szybkiego jej pojawienia się. Bo pani Katarzyna jeszcze we wtorek pracowała. - Czuję się dobrze. A dziecko kopie, kopie - z uśmiechem mówiła, głaszcząc małą poprzez brzuch, gdy spotkaliśmy się w Teatrze Kamienica.
Marcin Łopucki, mąż Katarzyny Skrzyneckiej i tata dziewczynki, prawie nie wychodzi teraz ze szpitala. Towarzyszy żonie. Oboje nie mogą się napatrzeć na maleństwo. Aktorka na dzień przed rozwiązaniem mówiła nam, że przez cały okres ciąży Marcin wspierał ją, pomagał i prawdziwie, szczerze cieszył się razem z nią na nadejście nowego członka rodziny.
- Czuję się wyróżniona, że mamy tak fajną rodzinę. Tak, jestem szczęściarą - zapewniała wówczas.
Pani Kasi i małej pannie Łopuckiej z całego serca życzymy wiele zdrowia i szybkiego powrotu do domu.