Kim jest Katarzyna Zdanowicz?
Katarzyna Zdanowicz jest ściśle związana z dziennikarstwem informacyjnym. Od 2012 roku pracowała dla stacji TVN. Na początku była prowadzącą "Dnia na żywo", a potem dostała również program "Polska i świat". W czasie pandemii można było ją oglądać w programie "Koronawirus raport. Szkoła". Przed współpracą z TVN-em przez 4 lata była producentką "Wydarzeń" w Polsacie, gdzie prowadziła, wybrane programy w Polsat News. Gwiazda związana była również z magazynem "Polityka". Zdanowicz rozstała się z TVN w październiku 2021 roku, a od stycznia 2022 roku powróciła do polsatowskich "Wydarzeń".
Szczere wyznanie Katarzyny Zdanowicz
Katarzyna Zdanowicz jest mężatką. Ma także 12-letniego syna Maksymiliana, którego zabrała ostatnio na koncert z okazji „100 lat Disneya”. W programie „Gwiazdozbiór Jaruzelskiej” dziennikarka wyznała, że praca, która jest jej wielką pasją w pewnym momencie zdominowała jej życie rodzinne do tego stopnia, że jej syn chcąc zobaczyć mamę przed snem musiał włączyć telewizor. Z jednej strony to smutne, a z drugiej strony chłopiec od małego doskonale rozeznany był w najważniejszych wydarzeniach z Polski i świata. Mimo że pewne sprawy zaczęły wymykać się Kasi spod kontroli, nie potrafiłaby zrezygnować z wykonywanego zawodu. - To nie chodzi o to, żeby pracować w innym zawodzie, żeby coś też rzucać. Prawda jest taka, że jak robimy coś co nie lubimy, to nie sprawia nam przyjemności i generalnie jesteśmy bardziej nieszczęśliwi niż kiedy robimy to, co nam sprawia przyjemność. Więc to nie jest absolutnie narzekanie, użalanie się nad sobą, ile uświadomienie sobie, że to wszystko... coś odbywa się kosztem czegoś. [...] Lubimy jak wszystko jest kolorowe i fajnie wygląda w social mediach, ale w rzeczywistości wygląda tak a nie inaczej, że wraca się - w przypadku mojego zawodu, może teraz inaczej, ale kiedyś przez wiele lat wracało się o 23.00 do domu. Kiedy przez wiele lat nie widziało się swojego dziecka wieczorem, nie spędzało się tego czasu. To jest cena, którą się płaci za pewne swoje wybory, albo za swoją pasję. A ta rodzina jest w pewnym sensie współuzależniona. Ma to oczywiście też swoje - żeby nie było tak dramatycznie, też i swoje dosyć śmieszne momenty – wyznała Katarzyna Zdanowicz w rozmowie z Jaruzelską. Dodała również, że Maks marzył, by wykonywała pracę, która nie absorbowałaby tyle czasu. Zasugerował, że najchętniej widziałby ją w piekarni. - Pamiętam, jak mój Maks poszedł do pierwszej klasy podstawówki [...]. Po paru tygodniach przychodzi i mówi, że chce, żebym go wypisała ze szkoły [...]. "Mamo, oni w ogóle nie wiedzą kto to jest Donald Trump, skandal!". To jest tak, że jak dziecko jest przesiąknięte, w moim przypadku informacjami, czy tym co się dzieje w Polsce i na świecie [...]. Mamy taki serial z jednym aktorem, czyli z mamą jak występowała... To była taka jedyna możliwość, kiedy mógł mnie widzieć wieczorem i to też gdzieś tam trochę odcisnęło na nim piętno [...]. Przez długi czas nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego moje dziecko bardzo chce, żebym pracowała w piekarni. Nie chodziło mu o to, żebym wstawała o trzeciej rano i piekła chleb i bułki. Chodziło mu o taki sklep. Oczywiście to jest łatwe do wytłumaczenia, żeby mama poszła do pracy na godzinę tam 7.00 czy 8.00, a wróciła o tej 17.00 czy 18.00. Żeby ta mama fizycznie była – zdradziła Zdanowicz.
Więcej w programie „Gwiazdozbiór Jaruzelskiej” na kanale YouTube Super Express 2