Gwiazdę serialu "Barwy szczęścia" możemy teraz oglądać w komedii romantycznej "Listy do M.". Aktorka gra Betty, która zostaje mamą. Kasia przez dłuższy czas przygotowywała się do tej roli. Dostała silikonowy brzuszek, który wciskała sobie pod bluzkę.
- To niezłe przeżycie dostać na miesiąc wcześniej taki rekwizyt, żeby zobaczyć jak to leży, jak się z tym chodzi, to ciekawe przeżycie - opowiada Katarzyna Zielińska w rozmowie z "Super Expressem". - Moja siostra żartowała nawet, że wylądowałam w jednym worku z koleżankami, które są naprawdę w ciąży - uśmiecha się aktorka.
Ale choć filmowa rola młodej matki podobała się Kasi, w życiu prywatnym gwiazda nie zamierza, przynajmniej na razie, zachodzić w ciążę.
- Jest nawet presja, ale ja się jej nie daję - twierdzi Katarzyna. - Nie dajmy się zwariować! - dodaje stanowczo.
Nie ma więc co liczyć, by w najbliższym czasie Zielińska została prawdziwą mamą.