Kryzys dopada każdego. Nawet tak wielką gwiazdę jak Katarzyna Zielińska z serialu "Barwy szczęścia". Aktorka nie szasta pieniędzmi. Nawet na fryzjerze próbuje zaoszczędzić. Zamiast pójść do jednego z fryzjerów gwiazd, gdzie za wizytę trzeba zapłacić najmniej 500 zł, ona wolała wybrać zwykły, tani salon.
Zielińską spotkaliśmy niedawno w centrum Warszawy, gdzie robiła się na bóstwo. Za zafarbowanie odrostów, podcięcie końcówek i proste wymodelowanie włosów zapłaciła tylko 100 zł.
Jak dowiedział się "Super Express", aktorka farbuje włosy średnio co dwa miesiące. Tak częste wizyty u innych, drogich ekspertów mogłyby ją wykończyć. W końcu Zielińska nieraz wspominała, że ma długi, przez które musi odłożyć swoje plany ślubne. - Mam dwa kredyty - przyznała się ostatnio w magazynie "Viva".
A kariera aktorki jakby zwolniła tempo. Oprócz serialu ma jeszcze teleturniej "Kocham Cię, Polsko!". Ale wiele się mówi o tym, że jeszcze tej wiosny może się z nim pożegnać. A wtedy zostanie jej jakieś 10 tys. zł na przeżycie...