Kate, znana też jako Katarzyna Gwizdała, nie chciała zamieszkać w Polsce razem z mężem. W Paryżu ma swoje życie, przyjaciół. Jej dzieci, Mia (9 l.) i Shanti (7 l.), chodzą tam do szkół. Warszawa dla niej to jak zesłanie do Mongolii. Do tego trochę uparty mąż, który za nic nie chciał porzucić dla ukochanej kraju nad Wisłą... To musiało się skończyć rozstaniem. Kiedy miłość i fascynacja wygasły, a skołatane nerwy wreszcie się uspokoiły, Kate cieszy się spokojem i czasem nawet leniwą atmosferą.
"Oglądamy film, leżąc w łóżku. Obok mnie mój pies Lucky, którego znalazłam na ulicy, obok niego Clinton, nasz kot, którego też znaleźliśmy na ulicy trzy tygodnie temu. No i chory synek. Niedługo łóżko będzie za małe, żeby wszystkich pomieścić. Życie jest pełne magii. Tyle piękna we wszystkim. Leżąc z nimi, zdałam sobie sprawę, jak cudowne jest dzisiaj moje życie" - pisze zadowolona Kate na swoim profilu na Facebooku.