Krzysztof Banaszyk zmarł 1 sierpnia 2024 roku, pogrążając w żałobie rodzinę oraz najbliższych. Zostawił żonę i dzieci. Aktor miał zaledwie 54 lata. I choć nie podano oficjalnej przyczyny jego śmierci, to w przestrzeni publicznej spekulowano, że zmagał się z jakąś chorobą. Niestety, odszedł z tego świata, zostawiając wyrwę w polskiej kulturze, której był częścią. Jego pogrzeb odbył się 8 sierpnia 2024 roku o godz. 12:00 w Kościele Środowisk Twórczych przy Placu Teatralnym w Warszawie. Później kondukt żałobny przeniósł się na cmentarz komunalny południowy, gdzie złożono urnę z prochami aktora. Obecna była rodzina Krzysztofa Banaszyka, bliscy, lecz także mieszkańcy, aktorzy i aktorki, koledzy i koleżanki po fachu. Zjawili się między innymi: Małgorzata Lewińska, Wojciech Kalarus, Anna Samusionek, Stefan Friedmann czy Jacek Kawalec. Największe emocje wywołał ten ostatni, Jacek Kawalec, który - zdaniem wielu komentujących internautów - ubrał się niestosownie do uroczystości. Szczegóły poniżej.
Kawalec nie popisał się na pogrzebie Banaszyka. Co to za ubranie?! CZASZKA łypała na żałobników
Jacek Kawalec musiał wprawić wiele osób w osłupienie, gdy pojawił się w takim stroju na pogrzebie Krzysztofa Banaszyka. Niezależnie od intencji, tego typu strój na tak podniosłej i smutnej uroczystości, wydaje się wysoce niestosowny. Sportowe spodnie to nic w porównaniu z górną częścią garderoby. Jacek Kawalec postawił na czarny t-shirt z wielką trupią czaszką, która łypała na żałobników. W mediach społecznościowych aż zawrzało.
- Brak szacunku dla rodziny zmarłego. (...) "Artyści" nie przestaną mnie zaskakiwać. (...) Celebryci mają problem ze stosownym odzieniem do sytuacji - czytamy w licznych komentarzach. Pojawiły się też ostrzejsze. - Żałosne. (...) Żenujące.
Trzeba przyznać, że tego typu strój na pogrzebie mógł rzeczywiście wzbudzić niemałą konsternację wśród żałobników. Co na myśli miał Jacek Kawalec? Czy chciał w ten sposób do czegoś nawiązać? A może po prostu uznał, że ubierze się w "byle co"? Trudno zgadywać. Zobaczcie zdjęcia i oceńcie sami.