Do akcji "zdrowiewgłowie" fundacji TVN dołączyła Kayah. Piosenkarka postanowiła opowiedzieć wszystkim o swoich problemach ze zdrowiem psychicznym. Piosenkarka jest mamą 23-letniego Rocha. Tuż po jego urodzeniu zmierzyła się z depresją poporodową.
- Baby blues trwa na ogół trzy dni, u mnie trwał pół roku i miałam do siebie wiele żalu, że nie umiem w pełni cieszyć się swoim macierzyństwem, że widzę je także w ciemnych kolorach, że nie radzę sobie z dzieckiem tak, jak widziałam, że robią to mamusie w telewizji - wyznała Kayah w rozmowie z "DDTVN".
Kayah walczy ze straszną chorobą. "Ja płaczę codziennie"
Kayah przyznaje, że jest osobą, która ma skłonności do popadania w depresyjne stany. Jej sytuację pogłębił kolejny lockdown i niekończąca się pandemia.
- Ja płaczę codziennie, ale taką mam urodę. Jestem nadwrażliwa, megasentymentalna, wzruszam się, gdy coś mi się bardzo podoba. (...) Głównie płaczemy, kiedy jesteśmy bezsilni (...) Wtedy to są łzy bezradności, no i zdarzały mi się takie łzy w lockdownie. Bez lockdownu też mi się zdarzają - wyznaje Kayah.
Piosenkarka zwróciła się też do osób zmagającymi się z zaburzeniami psychicznymi. Zachwala terapię i uświadamia, że nie należy się jej bać.
- Mądrzy ludzie, którzy wreszcie osiągnęli harmonię w swoim życiu, mówią, że nie spotkało ich w życiu nic lepszego niż właśnie terapia. Nie bójmy się. Szukajmy dobrych terapeutów, analizujmy nasze życie, poznajmy siebie samych, a wtedy łatwiej nam też będzie poznać innych - radzi Kayah.