W rozmowie z magazynem "Pani" Kayah po raz kolejny opowiedziała o swojej trudnej relacji z ojcem. Wokalistka nie kryje swojego żalu. Ojcec nigdy jej nie doceniał, nie chwalił, krytykował. Zauważył, że jest aktrakcyjną kobietą dopiero, gdy rozebrała się dla "Playboya". Na co dzień mieszka on w Australii, ale nawet gdy jest w Polsce, nie ma potrzeby zobaczyć swojej córki na scenie. Niedawno zresztą wyznał jej, że nigdy nie był gotowy do roli ojca.
- To dla mnie trudne, bo jakby nie patrzeć, to był mój pierwszy wzór mężczyzny. I jeżeli okazuje się, że córka nie może zaufać własnemu ojcu, to czy może zaufać jakiemuś innemu mężczyźnie? Myślę, że nigdy nie uwolnię się od tego rodzaju porównań i kompleksów związanych z tym, że zostałam w pewnym sensie odrzucona - mówi Kayah w rozmowie z magazynem.
Kayah ma żal doojca, bo nigdy nie widział jej na scenie
Choć jest jedną z najczęściej koncertujących polskich gwiazd, ojciec nigdy nie widział Kayah na scenie. Piosenkarce jest z tego powodu smutno.
- Do tej pory ani razu nie widział mnie na scenie. Nawet jak był w Polsce i nas odwiedzał, a ja tego dnia miałam koncert w Trójce. I chociaż błagałam go, żeby przyszedł, nie zrobił tego - wspomina smutna Kayah.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail