Mery Spolsky, czyli Marysia Żak, to autorka takich hitów jak: "Miło było Pana poznać" czy "Bigotka". Od niedawna możemy oglądać ją w roli prowadzącej nowego show TVN "Czas na show. Drag me out". Artystka ma także na swoim koncie książkę „Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj”, w której kreuje swoje alter ego - Marysię, która "pod czarną grzywką chowa czarne myśli". W rozdziale „Najsmutniejsza dziewczyna roku” opisała odejście swojej ukochanej mamy. „O godzinie szóstej rano ostatni oddech z ust mojej Mamy, pusta godzina, martwe wskazówki i ja na lewym boku w szoku” - czytamy. Ewa Żak zmarła, gdy Marysia miała 20 lat. - Nieważne, w jakim się wieku jest, to jak ktoś straci kogoś naprawdę bliskiego, to będzie rozumiał, co się wtedy czuje. To wraca jak bumerang. Mimo tego, że można być bardzo euforycznym i pozytywnym człowiekiem, no to po prostu brakuje tamtej osoby, która dodawała czegoś, czego już nigdy nie będzie - przyznała w jednym z wywiadów.
- Miałam 20 lat, jak mama umarła, ale nie organizuje rocznic, nie świętuje jej niebycia. Mama chorowała na raka. Wiem, co to znaczy walczyć z tą chorobą, wspierać osobę chorą. Wiem, jakie to trudne, długotrwałe, wiem, jakie wojny toczą się w głowie - dodała w innej rozmowie.
Kayah nie mogła przejść obojętnie wobec tej śmierci. Mama gwiazdy TVN była jej znajomą sprzed lat
Okazuje się, że Ewa Żak dobrze znała się z Kayah. "Zebra ma dziś swoje 27(!) urodziny. Druga, bardzo trudna po "Kamieniu" i jego zaskakującym sukcesie płyta. Wtedy zawsze jest większy stres, czy z pierwszą się po prostu udało, a teraz kula w płot, czy jednak człowiek się rozwija i inni to docenią, że nie jest to powtórka z rozrywki i podążanie bezpieczną udeptaną ścieżką. O piosenkach kiedy indziej. Dziś ciekawostka, wspomnienie z planu zdjęciowego do płyty, bo było grubo. Po pierwsze, z pomysłem na tytuł wyskoczył genialny @marcinfedisz Dzięki bracie!❤️ Po drugie pomysł na sesje trochę karkołomny. Miejsce: park safari i zoo pod Gorzowem. Fotograf: @robertwolanski Pomocnik: i tu uwaga: dobrze Wam znany Brener, czyli lubiany aktor Paweł Wilczak, Fryzjerka: początkująca @jagahupalo make up: nieodżałowana Gonia Wielocha💔 Stylizacja i stroje: tu też uwaga: wg moich projektów - Ewa Żak i Jej ówczesna firma Leo Lazzi, to nie kto inny niż Mama @meryspolsky Czyli Mama Spolsky. Też nieodżałowana... 💔" - pisze.