Ukochane miejsca artystki to Nowy Jork, Brazylia, Zatoka Perska. Kayah nie przepada za to za Paryżem. Ciekawostką jest to, że wokalistka jest honorową obywatelką wyspy Goree w Senegalu. Tak naprawdę śmiało można ją nazwać jednak obywatelką świata. Tym bardziej przykre jest, że artystka ma nie najlepsze zdanie o możliwości urlopu w Polsce:
- Jeśli myślę o wypoczynku, to nie mam na to szans w Polsce. Ludzie potrafią robić mi zdjęcia nawet, gdy wkładam kolejnego kęsa do buzi, przychodzą po autograf, przerywając mi rozmowę telefoniczną. Z wakacjami w Polsce poczekam, aż ludzie nabiorą ogłady, poznają kulturę osobistą i nauczą się szanować czyjąś prywatność - gorzko podsumowała Kayah w "Gali".
Przeczytaj koniecznie: Kayah i Rusin załatwiają pracę swoim dzieciom za 10 000 zł
Czy Waszym zdaniem artystka ma rację? Czy Polacy są tak nieobyci?