Jak sama bez wstydu przyznaje, śpiewanie nie jest jej mocną stroną. Zdecydowanie woli się rozebrać niż zaśpiewać publicznie. Kręcąc remake musicalu "My Fair Lady" nie mogła uniknąć partii śpiewanych.
Pomogła jej w tym mała buteleczka z alkoholem. Sama wcześniej uprzedziła producenta, że to jedyna możliwość by zaśpiewała.
- Alkohol odwadnia, co nie jest najlepszym pomysłem kiedy trzeba zaśpiewać. Chociaż w sumie wyszło dobrze – powiedziała Keira w wywiadzie dla „Glamour.”
Dodawanie sobie kurażu odrobiną czegoś mocniejszego szybko może wejść w nawyk. Keira powinna uważać.