W rozmowie z Super Expressem Hanna Gucwińska wyznała, że jej mąż przez kilka ostatnich dni miał poważne problemy z oddychaniem. Antoni Gucwiński (+89 l.) trafił do szpitala, w którym zmarł. O jego odejściu żona dowiedziała się z Internetu.
- O tym, że mój mąż nie żyje dowiedziałam się dlatego, że prezydent Jacek Sutryk poinformował o tym w internecie. Zaczęli do mnie dzwonić ludzie, pytać, czy to prawda. Ja wtedy nawet nie wiedziałam, co mam powiedzieć... Dopiero później mnie poinformowano o śmierci męża - powiedziała nam Hanna Gucwińska.
NIE PRZEGAP: Piotr Kraśko skazany za jazdę samochodem. Prokuratura postawiła mu zarzuty. Co on sobie myślał?
Kilka dni temu wdowa przyznała, że nie wie, kiedy odbędzie się pogrzeb męża. Personel medyczny twierdził, że jego ciało będzie dość długo leżało w chłodni. Teraz "Gazeta Wrocławska" poinformowała, że uroczystość pogrzebowa odbędzie się już w najbliższy piątek, 17 grudnia. Msza pożegnalna odbędzie się w katedrze wrocławskiej na Ostrowie Tumskim i rozpocznie się o godzinie 10. Uroczystości w świątyni potrwają do godziny 11:30, a godzinę później żałobnicy odprowadzą trumnę na Cmentarz Osobowicki.
Antoni Gucwiński spocznie w Alei Zasłużonych. Pogrążona w żałobie żona ma jedną prośbę do uczestników ceremonii. Hanna Gucwińska prosi, by po pogrzebie nie pochodzić do niej z kondolencjami.
AKTUALIZACJA: POGRZEB ANTONIEGO GUCWIŃSKIEGO ZOSTAŁ PRZESUNIĘTY ZE WZGLĘDU NA STAN JEGO ŻONY HANNY, WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ.