Marzena Kipiel-Sztuka dziwi się Polakom, którzy kupowali produkty spożywcze w zatrważających ilościach. Sama tego nie robi. - Nie kupuję niczego w hurtowych ilościach, jak robią ci, którzy ulegli panice i w amoku czyszczą półki ze wszystkiego. Moje podejście jest zdroworozsądkowe. (...) Nie robię zapasów ryżu, makaronu ani konserw. To samo dotyczy także innych towarów. Nie wyczyszczę półek z mydła, żeli antybakteryjnych i papieru toaletowego. Nie zamierzam ze swojego mieszkania zrobić hurtowni - wyznaje aktorka magazynowi "Twoje Imperium".
Kipiel-Sztuka zwraca uwagę na to, że tyle jedzenia może się zmarnować zupełnie bez sensu. - Myśle przede wszystkim o innych. Ci, którzy bez umiaru ogołacają sklepy, pozbawiają wielu ludzi możliwości zakupu niezbędnych produktów. A przecież i tak nie zjedzą wszystkiego naraz, później wyrzucą jedzenie - uważa.
Aktorka "Świata według Kiepskich" na własnej skórze odczuła skutki tej histerii. Z uwagi na jej chorobę, bardzo ją to dotknęło.
- Od jakiegoś czasu codziennie biorę leki na nadciśnienie. A teraz tych niezbędnych dla mnie leków zabrakło w całej Legnicy! Podobnie jak brakuje leków przeciwbólowych. To, że odwołano kilka moich koncertów, jestem w stanie zrozumieć. Ale tego, że pozbawiono mnie leków, już nie - denerwuje się Marzena Kipiel-Sztuka.
"Świat według Kiepskich" ma już 20 lat! Tak zmienili się aktorzy
To on miał zagrać Ferdka Kiepskiego! Tajemnica wyszła na jaw po 20 latach!