Pierwszy raz jako Halinka Kiepska, Marzena Kipiel-Sztuka, pojawiła się 23 lata temu. Widzowie pokochali ją za tę rolę i nie wyobrażają sobie serialu bez jej udziału. Jednak, gdy aktorka schodzi z planu zdjęciowego musi zmierzyć się z bolesną samotnością. Nie ukrywa, że w domu, oprócz ukochanego psa, nikt na nią nie czeka. Pojawiła się u niej depresja, o której mówi otwarcie. Teraz gwiazda "Świata według Kiepskich" wyznała, że brakuje jej namiętności i bliskości mężczyzny.
Sprawdź to: Tragedia na planie "Świata według Kiepskich". Partner Kipiel-Sztuki zmarł na jej oczach!
Kipiel-Sztuka nie boi się mówić tego, co niektórzy skrywają przed światem. Ciężko się bowiem przyznać, że od bardzo dawna nie zaznało się bliskości drugiego człowieka, czy miłosnych uniesień.
- Nie pamiętam, kiedy ostatnio dostałam od kogoś kwiaty, ani kiedy byłam zaproszona na romantyczną kolację do restauracji. O przytulaniu się do mężczyzny, całowaniu, czy śniadaniach we dwoje też już zapomniałam. Postanowiłam więc, że sama zrobię coś, co sprawi mi frajdę i przyjemność - wyznała w rozmowie z Faktem.
Okazuje się, że aktorka zdecydowała się na ... tatuaż! Wymyśliła sobie, że na lewym ramieniu wytatuuje sobie kiść winogron.
- Ktoś może powiedzieć, że zupełnie oszalałam! Może to prawda, ale dobiegam do sześćdziesiątki i coś jeszcze od życia mi się należy! – dodała.
Niestety studio tatuażu, które wybrała jest bardzo oblegane i aktorka musi czekać cierpliwie w kolejce. Z pewnością jednak pochwali się nim, jak tylko powstanie na jej ciele.