Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski tworzyli związek małżeński przez 23 lata. W tym czasie czekali się dwóch synów. Obecnie Franciszek ma 28 lat, a Julian 19. Panowie nie poszli w ślady rodziców i raczej nie udzielają się w polskim show-biznesie. W sieci można znaleźć jednak trochę informacji na ich temat.
Zobacz też: Maciej Kurzajewski wydaje oficjalne oświadczenie w sprawie byłej żony Pauliny Smaszcz. Pozwie wszystkich?
Kim są synowie Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego?
O synach Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego wiadomo nie wiele i jedynie tyle, co ich rodzice opublikują na ich temat w sieci. Czasem jednak zdarza się, że udostępnią w sieci jakiś post na temat swoich pociech.
Jakiś czas temu Smaszcz opublikowała w sieci wpis, w którym pisała, że jej starszy syn wziął w 2021 roku ślub ze swoją wybranką. Wiadomo, iż para ma też córkę. Syn Smaszcz i Kurzajewskiego poznał swoją wybrankę w Izraelu, gdzie oboje studiowali. Na co dzień mieszkają jednak we Włoszech. Warto dodać, że syn Pauliny i Macieja podczas ślubu z ukochaną przyjął jej nazwisko. Mężczyzna ma również znać pięć języków oraz ma tytuł magistra.
Skończył takie trudne studia z wybitnym wynikiem, zdobył tytuł magistra, zna perfekcyjnie pięć języków, jest szalenie pracowity i ambitny. Do wszystkiego doszedł własną, ciężką pracą i determinacją - można było przeczytać w jednym z postów Smaszcz.
Z kolei o Julianie wiadomo tyle, że był na wymianie w Holandii. Można więc założyć, że chłopak dalej się uczy. Paulina Smaszcz nie raz informowała w sieci, że również jest dumna z młodszego syna.
Zobacz też: Maciej Kurzajewski czarnym koniem "Tańca z gwiazdami"? "Kasia go podszkoli, a Lenka wyszlifuje"
Paulina Smaszcz mogła mieć więcej dzieci. Niestety przeszła prawdziwą tragedię
Paulina Smaszcz lata temu przeszła przez piekło. Dramatem podzieliła się w swoich mediach społecznościowych. W sieci pisała, że ona i Maciej Kurzajewski, kiedy byli już rodzicami Franka, zdecydowali się na kolejne dziecko. Kiedy Smaszcz była w ciąży dowiedziała się, że jest w ciąży bliźniaczej. Niestety po jakimś czasie wyszło na jaw, że dzieci zmarły.
Przyszła przemyślana decyzja, żeby Franek nie był sam. Zaplanujmy kolejne dziecko. Zaszłam w ciążę bliźniaczą. Początek 6 miesiąca, niestety, diagnoza. Jedno dziecko już nie żyje od dwóch tygodni, drugie właśnie umarło. Moje życie jest zagrożone. Muszę szybko urodzić dwójkę martwych dzieci. Nie chciał nas przyjąć żaden szpital, bo nie mają dla mnie pokoju, a inne matki urodzą bobasy. Będę traumą dla innych. (...) Ja nie istniałam. Moje martwe dzieci w brzuchu też nie (...) Dwóch chłopców o blond włosach, których widziałam martwych w misce przy porodzie nie zapomnę do końca życia i nie życzę żadnej mamie takiego widoku. Śnię o tym już od 17 lat i nie da się tego nie widzieć. Wychodziliśmy z Maćkiem ze szpitala w ciszy. Nikt do nas nic nie mówił. Niczego nikt nie powiedział poza 'Niech już państwo idą. Wystarczy już wszystkim tej sensacji'. Po urodzeniu martwych bliźniaków miałam laktację jak każda mama. Depresję i załamanie. Żadnego wsparcia - można było przeczytać w sieci.
Kilka lat po tych tragicznych wydarzeniach Paulina Smaszcz kolejny raz zaszła w ciążę, znowu bliźniaczą. Na świat przyszedł Julek. Niestety drugie dziecko zmarło.
"Maciek i Franek byli moimi rycerzami i wiem, że przeżyli całe cierpienie i rozpacz w swój męski sposób. Julek urodził się również z bliźniaczej ciąży. Był silny i zdrowy, więc przeżył. Wynagrodził mi cały ból i rozpacz. Mój skarb. Brat Julka niestety nie przeżył. Nawet nikt go nie wspomina, bo przecież ludzie wolą udawać, że nie ma tematu" - można było przeczytać w sieci.
Zobacz naszą galerię: Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz na starych zdjęciach. Oni się kiedyś naprawdę kochali
![Super Express Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-AdoB-4fwi-WKnx_super-express-google-news-664x442-nocrop.jpg)