Kinga Rusin ma bardzo dobry kontakt ze swoimi córkami: 14-letnią Polą i 11-letnią Igą. Nie ma między nimi nieporozumień, bo - jak czytamy w "Fakcie" - dzięki programowi "You Can Dance" prezenterka doskonale zna problemy młodych ludzi.
- Za każdym razem jak przychodzi do nas młody człowiek, to ja widzę moje dzieci - powiedziała Rusin w rozmowie z "Faktem". - Już od czterech lat obserwuję uczestników i wiem, jak delikatny jest system emocjonalny młodych ludzi. To bardzo wiele mi dało jako matce - przyznała.
Patrz też: You Can Dance, odc. 7 - Rusin do Piróga: Co Ty możesz wiedzieć o heteroseksualnym seksie?
Jak przekonuje Rusin, nie trzeba się oburzać na nawet gwałtowne zachowania nastolatków, a starać się je zrozumieć. - Na zewnątrz widzimy skałę, arogancję, tumiwisizm, a okazuje się, że to tylko przykrywka dla mocnego przeżywania. (...) Pewnie, że po takich doświadczeniach na swoje dzieci się zupełnie inaczej patrzy - wyznała.
Te doświadczenia Rusin może wykorzystać nie tylko w domu, ale i w najnowszej edycji show. Zamieniła rolę prowadzącej na jurora, więc nie ma już tak bliskiego kontaktu z uczestnikami. Może za to uświadamiać pozostałym jurorom, co czują młodzi uczestnicy show.