Kinga w wywiadzie udzielonym "Gali" wyznała, że woli mieszkać w mieście, niż gdzieś na jego obrzeżach. Obecnie zamierza przenieść się wraz z dwiema córkami do Warszawy, gdyż brakuje jej miejskiego gwarnego życia.
Przeczytaj koniecznie: Wellman się przejadła! Ludzie chcą Kingi Rusin
- Nie jestem przywiązana do miejsc. Patrzę teraz na swój dom i myślę, że bez specjalnego żalu mogę się z niego wyprowadzić. Będzie mi tylko szkoda ogrodu, bo sadziłam tam własnoręcznie co drugą roślinkę, ale samego miejsca, budynku na pewno nie. Teraz czuję taki szalenie mocny imperatyw do zmiany adresu - mówi w wywiadzie Kinga.
- Potrzebny jest mi powrót do centrum Warszawy, bo tu tyle się dzieje. Tu są wystawy, koncerty, kina, teatry, tu organizuje się dyskusje i spotkania, w których chce uczestniczyć. Sama siebie pozbawiłam tego wszystkiego na długie lata. Taki był mój wybór. Taki był w tedy etap w moim życiu. Wyciszenie, skupienia się na rodzinie, wychowywaniu dzieci. Dzieci są już coraz starsze i nad spacer po lesie przekładają spacer po Nowym Świecie. Rozdział domu z ogródkiem za miastem trzeba zamknąć - powiedziała prezenterka.