Kinga Rusin o córkach: Mam nadzieję, że trafią na partnerów którzy będą je wspierać

2019-03-08 10:51

Kinga Rusin w Dzień Kobiet umieściła na Instagramie bardzo długi wpis. Wspomniała w nim historię swojej rodziny, ale również odniosła do życia swoich córek. "Mam nadzieję, że trafią na partnerów którzy będą je wspierać" - napisała dziennikarka. Przypomnijmy, że Iga i Pola mają już partnerów.

Kinga Rusin z córką Igą

i

Autor: Michał Baranowski Kinga Rusin z córką Igą

Z okazji Dnia Kobiet Kinga Rusin postanowiła przypomnieć historię swojej rodziny, w której ewidentnie rządziły kobiety: "Historia mojej rodziny to historia kobiet. Prababcia, babcia, mama szły przez życie same i były niewyobrażalnie dzielne biorąc pod uwagę sytuację i momenty historyczne w jakich przyszło im żyć i wychowywać dzieci. Wojna, bieda, komuna..." - czytamy we wpisie. We wspomnienia dziennikarka sprytnie wplotła swoje podejście do wychowania córek. Oto, co od dawna Kinga Rusin wpajała Idze i Poli:

"Od początku, do znudzenia powtarzałam moim córkom, że mają olbrzymi potencjał i żeby nigdy nie dały sobie wmówić, że ich miejsce jest w kuchni albo w pralni. Sposób życia muszą wybrać same, opierając się stereotypom i naciskom. Nigdy nie powiedziałam żadnej z moich córek, że coś jest nie dla niej, że jest „niekobiece”, że jest za trudne. Mam nadzieję, że trafią na partnerów którzy będą je wspierać, a nie z nimi konkurować, którzy nie będą leczyć swoich kompleksów ich kosztem, którzy nigdy nie wykorzystają przeciwko nim swojej przewagi fizycznej, którzy będą dzielić z nimi obowiązki i w przyszłości równo rozkładać odpowiedzialność za dom i dzieci" - czytamy. 

Być może przykazania te są mocno związane z doświadczeniami Kingi Rusin. Przypomnijmy, że dziennikarka rozstała się z ojcem córek - Tomaszem Lisem. Tuż po ślubie para wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie Tomasz Lis był korespondentem. W tym czasie na Kingę spadł obowiązek zajmowania się małymi córkami. Para rozstała się w 2006 roku.

Ciekawy jest również fragment dotyczący partnerów Igi i Poli. Przypomnijmy, że obie córki Rusin są już w związkach.

Wyświetl ten post na Instagramie.
Historia mojej rodziny to historia kobiet. Prababcia, babcia, mama szły przez życie same i były niewyobrażalnie dzielne biorąc pod uwagę sytuację i momenty historyczne w jakich przyszło im żyć i wychowywać dzieci. Wojna, bieda, komuna... Dziedziczę tę historię, rosłam z nią, przesiąkłam opowieściami. Co mi to dało? Świadomość, że poradzę sobie w każdej sytuacji skoro one sobie poradziły. Od początku, do znudzenia powtarzałam moim córkom, że mają olbrzymi potencjał i żeby nigdy nie dały sobie wmówić, że ich miejsce jest w kuchni albo w pralni. Sposób życia muszą wybrać same, opierając się stereotypom i naciskom. Nigdy nie powiedziałam żadnej z moich córek, że coś jest nie dla niej, że jest „niekobiece”, że jest za trudne. Mam nadzieję, że trafią na partnerów którzy będą je wspierać, a nie z nimi konkurować, którzy nie będą leczyć swoich kompleksów ich kosztem, którzy nigdy nie wykorzystają przeciwko nim swojej przewagi fizycznej, którzy będą dzielić z nimi obowiązki i w przyszłości równo rozkładać odpowiedzialność za dom i dzieci. Szczycimy się tym, że mamy nowoczesne społeczeństwo ale nowoczesność to nie domowy ekspres do kawy czy nowy model samochodu! Nowoczesność to nasz dobry stosunek do siebie nawzajem, szacunek, równe prawa, niezgoda na przemoc zarówno fizyczną jak i psychiczną czy ekonomiczną. Idziemy we właściwym kierunku, ale do celu ciągle daleko. Dlatego popieram marsze #kobietyprzeciwkonienawiści (dziś w całej Polsce) i akcję #NiePrzepraszamZA (bo kobiety już się „naprzepraszały”) do czego i Was z całego serca namawiam! Wszystkiego dobrego od święta i na co dzień #dzieńkobiet Post udostępniony przez Kinga Rusin- Official Profile (@kingarusin)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki