Kinga Rusin tłumaczy się ze zdjęcia z gepardzicą

2017-10-04 13:49

Kinga Rusin jest bardzo zaangażowana w różnego rodzaju akcje proekologiczne. Kiedy jakiś czas temu dziennikarka pochwaliła się w sieci zdjęciem z gepardzicą, zarzucono jej obłudę. Gwiazda "Dzień Dobry TVN" postanowiła się wytłumaczyć.

Kinga Rusin

i

Autor: fotomontaż "SE"

Kinga Rusin sprzeciwia się m.in. wycince drzew w Puszczy Białowieskiej, odstrzałowi łosi i krytykuje trzymanie dzikich zwierząt w niewoli. Kiedy na jej profilu w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie z gepardem, fani zarzucili Rusin kłamstwo i obłudę. Dziennikarka postanowiła odpowiedzieć hejterom i opowiedziała na Facebooku o okolicznościach powstawania "dzikiej" sesji zdjęciowej.

- Kochani, Szanowni, Wszyscy, którym nie jest obojętny los dzikich zwierząt i którzy cicho i głośno zastanawiacie się jakim cudem powstały te zdjęcia. Zacznę od tego że nigdy nie zgodziłabym się na zdjęcia w zoo, cyrku, delfinarium! Jestem więcej niż przeciwna robieniu rozrywki i interesu z dzikich zwierząt, których miejsce jest na wolności. Tę gepardzicę spotkałam w prywatnym rezerwacie, w Lowveld w prowincji Limpopo. Została uratowana jako małe kocię przez ludzi, kiedy kłusownik zabił jej matkę, odchowana i wypuszczona na wolność. Nie jest już jednak do końca dzikim kotem. Nie boi się człowieka, chętnie przychodzi w pobliże ludzkich siedlisk dlatego ma na szyi lokalizator (żeby śledzić jej ruchy i żeby nikt nie zrobił jej krzywdy). Kiedy robiliśmy zdjęcia w rezerwacie, był z nami jeden z jej opiekunów z dzieciństwa. Wyczuła go, podeszła, dała się napoić. Była zrelaksowana, najedzona, ufna choć bardzo czujna. Cały czas pomrukiwała i rozglądała się dookoła. W pobliżu musiały być lwy, które są naturalnymi wrogami gepardów. To było niesamowite spotkanie, przeżycie jedyne w swoim rodzaju. Są tacy którzy mówią, że ogrody zoologiczne są dla tych, których nie stać na wyjazd do Afryki. Serio? I tylko dlatego katuje się te biedne zwierzaki, w klatkach, bez przestrzeni do biegania, bez wolności, w temperaturach do których nie zostały stworzone? Widziałam dzikie zwierzęta na wolności, jestem szczęściarą. Ale oddałabym wszystkie te wyjazdy i wolałabym do końca życia oglądać filmy przyrodnicze niż oglądać cierpienie tych zwierząt za kratami. Dla naszej marnej rozrywki... – napisała Kinga Rusin.

Zobaczcie sami!

ZOBACZ: Cezary Pazura krytykuje Czarny Wtorek: Szkoda mi czasu na marsze

PRZECZYTAJ: Cleo jest skrajnie wyczerpana! Gwiazda trafiła pod kroplówkę

POLECAMY: Beata Tyszkiewicz znów trafiła do szpitala!

Ewa Wąsikowska VIDEOBLOG: Kinga Rusin w Playboyu? Rozstanie Edyty Górniak!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają