Kinga Rusin nie wytrzymała! Wpadła w potężną furię
Kinga Rusin często angażuje się w życie społeczne. Nie jest tajemnicą, że dziennikarka nie pała sympatią do poprzedniej ekipy rządzącej. Jednak tym razem zaatakowany został jeden z liderów koalicji 15 października - Władysław Kosiniak-Kamysz. Co ciekawe, lider PSL nie oberwał za postawę ws. aborcji czy związków partnerskich. Poszło o dzikie zwierzęta. Kinga Rusin nie wytrzymała! Wpadła w potężną furię. - Szlag mnie trafi! Myśliwi wręcz kąpią się we krwi zwierząt! Liczby nie kłamią. To uzbrojona sekta! Oto najnowsze, oficjalne (czyli trzeba je pewnie pomnożyć co najmniej przez 2) statystyki polowań: w ciągu roku myśliwi zabili pół miliona (!) zwierząt! Codziennie życie traciło średnio … 300 (!!!) jeleni, 600 (!!!) saren i 600 dzików! I nie mówimy tu o odstrzałach sanitarnych, ale o zabijaniu dla rozrywki, rozrywki dla psychopatów. Przecież nie zabijają zwierząt z głodu! - piekliła się była gwiazda TVN, która niedawno udzielała rad Szymonowi Hołowni ws. głosowania nt. jednego z projektów dotyczącego aborcji. Wcześniej Kinga Rusin ostro odniosła się do ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika przez Andrzeja Dudę.
W naszej galerii pod artykułem prezentujemy, jak przez lata zmieniała się Kinga Rusin
Kinga Rusin atakuje Władysława Kosiniaka-Kamysza. "To brzmi co najmniej kuriozalnie"
Jednak to chyba kwestia myśliwych wzbudza u dziennikarki największe emocje. - A im jest ciągle mało! Teraz chcą jeszcze zwiększyć (!) odstrzały, znieść moratoria na odstrzał łosi, wilków i bobrów i znów zabierać dzieci na polowania! Kim trzeba być, żeby chcieć pokazywać dziecku z bliska śmierć odczuwającej ból i cierpiącej istoty, chcieć żeby usłyszało jęki agonii, patrzyło na wypływającą krew! Co jest z tymi ludźmi?! W 2018 aktywnie uczestniczyłam w Sejmie w pracach nad nowelizacją ustawy łowieckiej. Wtedy wygraliśmy i udało się ograniczyć prawa myśliwych. Teraz, pomimo tego, że mamy w sejmie większe poparcie dla ochrony praw zwierząt, mogą one zapłacić życiem za jakieś partyjne kunktatorstwom - stwierdziła Kinga Rusin. W dalszej części wpisu oberwał Władysław Kosiniak-Kamysz, który był już atakowany za postawę wobec myśliwych przez Agnieszkę Woźniak-Starak. - Pomóc myśliwym w zmianie prawa ma…PSL! Kosiniak-Kamysz podpisał z myśliwymi porozumienie, które ma "zwiększyć bezpieczeństwo" w kraju. Biorąc pod uwagę częste śmiertelne wypadki w czasie polowań, to brzmi co najmniej kuriozalnie. Przypominam też, że myśliwi nie przechodzą okresowych badań ani okulistycznych, ani psychiatrycznych! - denerwowała się Kinga Rusin
Za czasów PiS myśliwi mieli za sobą całe ministerstwo środowiska, wydawało się, że nowe rozdanie w Sejmie przyniesie zmiany, bo hasła ochrony przyrody były na sztandarach zwycięskich partii. I co?
Wygrałam 3 procesy z myśliwymi. Dostawałam groźby karalne za moją postawę i walkę. Znam na pamięć ich argumenty i przekazy piarowe, które mają nam zamydlić oczy. Większość Polaków nie da się ogłupić i mówi NIE myśliwskiemu lobby. Nie zgadzamy się na Rzeczpospolitą myśliwych!
Niech myśliwi zmienią hobby: zamiast zabijać niech strzelają na sportowych strzelnicach, lub….niech zbierają znaczki. A jeśli poważnie podchodzą do używania broni, to niech Państwo wcieli ich do WOT. A kontrolowany odstrzał niech realizuje leśniczy z weterynarzem. Zabijanie to nie zabawa - zaznaczyła Kinga Rusin.