W czasie prowadzenia rozmowy w Dzień Dobry TVN Kinga Rusin odkryła rąbek tajemnicy na temat swojego macierzyństwa. Przyznała, że przez dziewięć miesięcy ciąży nie przygotowała się psychicznie na to, że zostanie mamą. Poród i to, co wydarzyło się później, bardzo ją zaskoczyło. Jej świat wywrócił się do góry nogami, a ona potrzebowała wsparcia.
Dziennikarka przyznała, że kobiety po porodzie potrzebują wsparcia w codziennych czynnościach: żeby ktoś ugotował, posprzątał, pomógł w domu. I podał tę przysłowiową szklankę herbaty.
"Dziewięć miesięcy nie przygotowuje kobiety do macierzyństwa, mnie to zaskoczyło. Najbardziej po urodzeniu dziecka potrzebowałam herbaty, a nie żeby ktoś mnie otaczał Bóg wie czym" - powiedziała Rusin.