Kto jak kto, ale Kinga zna się na modzie. Gdy wychodzi na ulicę, wygląda jak modelka z żurnala. I nic dziwnego. Bo, gdy tylko coś jej się spodoba, nie żałuje na to pieniędzy. Grunt, by było na czasie i żeby dobrze się w tym prezentowała. Cena nie gra roli. Na dodatek nie traci czasu na wielogodzinny szoping. Rusin to zdecydowana kobieta i wystarczy jej szybka przebieżka po sklepach, aby kupić dokładnie to, co potrzebuje.
I tak też było, gdy ostatnio spotkaliśmy Kingę w centrum Warszawy. Zajrzała do butiku, gdzie przymierzyła buciki włoskiej firmy Casadei. Pasowały jak ulał, więc szybko wyłożyła na ladę 1,5 tysiąca złotych i wyszła ze sklepu z upragnionymi pantofelkami.
Do szpileczek potrzebowała jeszcze tylko cudownej sukienki, którą postanowiła olśnić partnera Marka Kujawę (37 l.). W tym celu Rusin pojechała na ulicę Floriańską do butiku znanej projektantki Gosi Baczyńskiej (46 l.). To właśnie tam Kinga przymierzała śliczne kreacje, żeby w końcu zdecydować się na zieloną sukienkę. Wydała na nią 3 tysiące zł.
Po takich zakupach Rusin spokojnie mogła wrócić do domu, zrobić się na bóstwo i pobiec na randkę z ukochanym.