W weekend Kinga prowadziła popularny program "Dzień Dobry TVN". Telewidzom nie umknął gipsowy opatrunek na lewej ręce.
"Super Express" dowiedział się, jak została kontuzjowana. Otóż okazuje się, że to wynik upadku, który Kinga miała na ostatnich zawodach narciarskich. Zamiłowanie dziennikarki do sportu chyba dla nikogo nie jest już tajemnicą. Rusin od wielu lat jeździ w nieformalnej grupie narciarskiej. Jak wiadomo, rywalizacja zawsze dodaje nieco adrenaliny. Czasem nawet pomaga przekraczać pewne granice. Jak udało się nam ustalić, Rusin mimo kontuzji zajęła nawet drugie miejsce.
- To tylko drobny uraz ręki, w niczym nie przeszkadza - bagatelizuje dolegliwość w rozmowie z "Super Expressem".
Mimo to przez najbliższe dni prezenterka będzie musiała chodzić z usztywniaczem ręki.