Awantura Rozenek i Rusin wywołała spore zamieszanie w polskim showbiznesie i oczywiście na korytarzach TVN. Gdy obie panie nie pojawiły na wielkim balu Fundacji TVN, natychmiast sugerowano, że otrzymały zakaz przyjścia na imprezę, a wszystko to jest karą za publiczną pyskówkę. Według jednego z portali tą bardziej ukaraną miałaby być Kinga, która z powodu awantury z Rozenek miałaby stracić pracę w programie "Agent Gwiazdy". Dziennikarka już skomentowała sprawę.
- Pełną parą ruszyły przygotowania do "Agent Gwiazdy 4"! Ależ będą "czelendże"! Cóż to teraz będą za emocje! Nawet nie wiadomo, kto będzie prowadził! Zapnijcie pasy! - zażartowała Rusin na swoim instagramie, odnosząc się do plotek.
Jak udało nam się ustalić, gwiazdę nadal będziemy mogli oglądać w "DDTVN", "Agencie" oraz... nowym programie, który właśnie szykuje dla niej TVN. Z naszych informacji wynika, że szefom stacji podoba się wielkie zaangażowanie Rusin w ekologię.
- Kinga walczy o dobro środowiska z wielką pasją. I ostatnio to pokazała. Ten potencjał warto wykorzystać. TVN właśnie szuka dla niej formatu, który pokaże ludziom jak ważna jest ekologia. Nie ma problemu ze sponsorami, gdyż wiele firm stawia na ekologiczne rozwiązania i chcą zaangażować się w telewizyjny projekt, którego twarzą będzie Rusin - mówi nasz rozmówca.
Czyżby zamiast kary Rusin dostała nagrodę?