Klaudia El Dursi ostatnie tygodnie spędziła z całą rodziną w Panamie. To właśnie tam nagrywany był program Hotel Paradise, który prowadzi. Po powrocie do Polski nie mogła liczyć na takie atrakcje, jak za oceanem, ale też stara się urozmaicić czas swoim dwóm synom. Ostatnio wpadła na świetny pomysł, że zabrać 7-letniego Jacka na tor gokartowy. Oczywiście nie mogła sobie odmówić przejażdżki ze swoją pociechą. To miało jednak swoje konsekwencje.
Polecany artykuł:
El Dursi słono zapłaci za przejażdżkę z synem
Niewiele myśląc wsiadła do gokarta razem z synem. Na początku świetnie się bawili, a prowadząca Hotel Paradise wszystko chciała zarejestrować swoim telefonem. Nagrywała więc filmik, gdy nagle sprzęt wypadł jej z ręki. Nie miała szansy, aby się po niego zatrzymać. Mogła tylko patrzeć jak przejeżdżają po nim kolejne pojazdy. Nic nie zostało z drogiego aparatu.
"Miała być fajna zabawa, a wyszła droga sprawa ??Nie bierzcie przykładu ze mnie i na takie atrakcje telefon zostawcie ??♀️Niestety mój wyleciał z kieszeni i przejechało po nim stado gokartów ? #żyćko", napisała na Instagramie.
Okazuje się, że telefon Klaudii był dość sceny. Celebrytka miała iphone 13 za bagatela 6 tysięcy złotych! To dość bolesna lekcja życia. Jednak, jak zauważają jej fani "na biednego nie trafiło". El Dursi to potwierdza, ale i tak żal jej telefonu:
"Strata jednak wielka ?", odpowiedziała na taki komentarz.