O zawieszeniu Joanny Racewicz dowiedział się "Super Express". Z informacji wynika, że gwiazda podpadła pracodawcom, bo w swoich mediach społecznościowych opublikowała wpis dotyczący swojej diety. Dziennikarka miała napisać, że dzięki diecie trwającej 40 dni schudła prawie 10 kg. Jak przyznał w rozmowie z gazetą informator: - TVP uznała to za lokowanie produktu bez ich zgody. Jedno jest pewne, w piątek zamiast Racewicz w porannym programie pojawiła się znana widzom pogodynka Marzena Kawa wraz z Robertem El Gendy, dziennikarzem sportowym. Racewicz zwykle prowadzi program "Pytanie na śniadanie" z Łukaszem Nowickim. Niestety, to nie pierwszy raz, gdy nad Joanną Racewicz zebrały się czarne chmury. Już w 2016 roku miała miejsce rewolucja w jej życiu. Racewicz prowadziła "panoramę", ale odeszła z redakcji. Mówiono, że wtedy doszło do ostrej wymiany zdań.
- O tym, że nie będzie już w "Panoramie", dowiedziała się w przeddzień ostatniego jej programu. Z racji tego, że kończył jej się kontrakt, nie dostała nawet odprawy. Została z niczym. Z materiałów prasowych dowiedziała się, że ma przejść do TVP Polonia. Nie padły żadne konkretne propozycje - zdradzał wtedy informator w rozmowie z "Super Expressem".