Gwiazda od dawna bardzo chciała dołączyć do obsady jednego z filmów swojego męża, jednak bała się, że mogą się pokłócić, donosi "showbizspy".
- To było dla mnie bardzo ważne. Myślałam, że może dojść przez to do nieporozumień między nami. Już wcześniej rozmawiałam o tym z Samem, ale on ciągle mnie uspokajał, że nic takiego się nie stanie - powiedziała Winslet.
"Revolutionary Road" jest pierwszym filmem, przy którym pracowali razem i na szczęście obyło się bez zgrzytów. Widzisz Kate, nie było się czego obawiać!