Kochają się mimo Smoleńska

2017-04-18 4:00

Film "Smoleńsk" cały czas wzbudza niemałe kontrowersje. Część rodaków wierzy bowiem w tezę produkcji, że przyczyną katastrofy, w której w 2010 r. zginęła prezydencka para, był zamach. Reszta nie daje temu wiary. I do tych ostatnich należy Marian Opania (74 l.). W programie NOWEJ TV "Tu i teraz", którego gospodynią jest Beata Tadla (42 l.), aktor przyznał, że w jego rodzinie też jest podział. Mimo to wszyscy nadal się kochają.

MARIAN OPANIA

i

Autor: Agnieszka K. Jurek/EAST NEWS MARIAN OPANIA

Opania pięć lat temu dostał propozycję zagrania Lecha Kaczyńskiego (?61 l.) w filmie "Smoleńsk". Aktor kategorycznie odmówił ze względów poglądowych. W programie "Tu i teraz" w stacji NOWA TV zapewnia, że nie wierzy w jego scenariusz, a filmu nie zamierza obejrzeć.

- Nawet z ciekawości, bo Antek Krauze jest moim dobrym znajomym, nawet przyjacielem, a nie lubię, jak coś nie wychodzi moim przyjaciołom, a film podobno mu nie wyszedł - powiedział. - Lecha Kaczyńskiego darzyłem sympatią, bywałem u niego na opłatkach, kiedy był prezydentem Warszawy. Krótko mówiąc, nie przepadam za jego bratem, i to od dawna. Nie zagrałem w filmie, ponieważ wiedziałem, jaki będzie scenariusz, a ja w głupoty nie wierzę, jestem w miarę inteligentnym osobnikiem. Mimo że jedna czwarta mojej rodziny wierzy w zamach, ale to też nie jest powód, żebyśmy się jakoś nie lubili czy nie kochali. Nadal się lubimy - dodał. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki