Kocha Polskę za grzaniec galicyjski

Zapytana, za co ona kocha Polskę, odpowiada: Za Beskid Sądecki, w którym się urodziłam, za otwartość górali, za umiejętność tupania nogą i mówienia prawdy, za bigos, pasztetówkę i kwaśnicę, za ziemniaki z kotletem i surówką, za szumiące górskie potoki, za pola pachnące ogniskiem, za zwyczaje nie tylko świąteczne, za polskie morze, za Agnieszkę Osiecką, za Marylę Rodowicz, za polskie festiwale, za krakowski rynek i gołębie, za Kazimierz z gościnnością żydowską, za Krynicę i jej wody zdrowotne, za stolicę, którą uwielbiam z wszystkimi jej zaletami i wadami, za skomplikowaną składnię języka polskiego, za bunc i oscypek z miętą, za niedzielne tradycje rodzinnych spotkań, za obchodzenie nie tylko imienin, ale również urodzin, za grzaniec galicyjski (najsmaczniejszy na świecie, nawet w Wiedniu nie podają lepszego), za polską szarlotkę...