Chociaż Sebastian Fabijański zdobył rozpoznawalność dzięki Patrykowi Vedze, od jakiegoś czasu zapowiada, że już nie chce grać w jego filmach. Być może boi się zaszufladkowania, bo po roli w „Kamerdynerze” wyraźnie nabrał ochoty na więcej. Zaczął nawet rapować.
Być może za decyzją Fabijańskiego stoi także negatywny stosunek do Piotra Stramowskiego. Kiedyś byli promowani ramię w ramię – teraz unikają siebie jak ognia. Nawet niedawno Sebastian dość krytycznie wypowiedział się o pokazie mody, na którym Katarzyna Warnke dumnie paradowała z gołym brzuchem: - Nie wiem, to jest dla mnie jakaś paranoja. Świat stanął na głowie po prostu – powiedział wtedy.
Okazuje się, że jego słowa mają swoje reperkusje, o czym Fabijański powiedział w cyklu „Rozmowy Misiorka” w Plejadzie: - Na pewno Piotrek Stramowski poczuł się urażony tym, co powiedziałem odnośnie jego przechadzki po wybiegu z jego żoną w zaawansowanej ciąży, ale nie spotkaliśmy się do tej pory. Zakładam jednak, że się obraził.
W odpowiedzi na pytanie, czy są z Piotrem przyjaciółmi, zdecydowanie zaprzeczył.
- Nie jesteśmy przyjaciółmi. Nie chcę wdawać się w głębsze opowieści na ten temat. Najkrócej mówiąc, okazało się, że jesteśmy ulepieni z zupełnie innej gliny. Moje podejście do wielu spraw jest na kursie kolizyjnym z jego podejściem. Teraz nie mamy ze sobą żadnego kontaktu. Myślę, że to już zamknięty temat.
Myślicie, że Piotr poczuje się urażony jeszcze bardziej?