Muzycy znów w żałobie
Niestety, polski świat muzyczny znów pogrążył się w żałobie. Codziennie musimy informować o tym, że odszedł ktoś znany, często młody. Tym razem człowiek, który jeszcze w piątek pracował z kultową Metallicą na Stadionie Narodowym w Warszawie, zmarł nagle, a przyczyny jego śmierci nie zostały podane do publicznej wiadomości.
5 lipca 2024 PGE Narodowym występował zespół Metallica. Jedną z osób, które odpowiadały za organizację wydarzenia, był przyjaciel muzyków, pasjonat pracy, oddany branży Andrzej Dyjas. Zaraz po rewelacyjnym koncercie przedstawiciele polskiej branży scenicznej przekazali druzgocące wieści.
"Był z nami zawsze"
- Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego przyjaciela, Andrzeja Dyjasa. Był wspaniałym człowiekiem, którego będziemy długo wspominać. Łączymy się z rodziną i bliskimi w bólu i żalu po stracie tak wyjątkowej osoby. W naszych sercach pozostanie na zawsze! Żegnaj Andrzeju - przeczytaliśmy na profilu Fortis Sound na Facebook-u.
Andrzeja Dyjasa pożegnali także zakulisowi pracownicy ogromnych koncertów. Na fejsbook-owym profilu Concert Backstage, czytamy: -
- Dziś w nocy odszedł z backstage’a Andrzej Dyjas. Budował tę branżę. Był z nami zawsze. Zdążył jeszcze odpalić prąd Metallice na Narodowym… Andrzejku R.I.P.🖤
Nie podano, co było przyczyną śmierci. Andrzej Dyjas współorganizował także koncert Andrea Boccellego, który odbył się także w Warszawie w 2022 r.