Top of The Top Festival: Internauci nie zostawiają na imprezie suchej nitki
Zakończył się organizowany przez TVN Top of The Top Festival. Czterodniowa impreza zgromadziła w Sopocie największe gwiazdy muzyki oraz stacji. Niestety, festiwal nie wzbudził zbytniego entuzjazmu wśród widzów oraz internautów. Pierwszego dnia publiczność nie bawiła się za dobrze. W pewnym momencie zareagować musiała prowadząca koncert Dorota Wellman. "Ludzie, wy żyjecie w ogóle?" - rzuciła do zasypiających widzów.
Po pierwszym dniu w sieci pojawiły się komentarze dotyczące szczególnie kiepskiego nagłośnienia imprezy. Nie lepiej było w następnych dniach. Pod koniec koncertów ławki w Operze Leśnej zaczęły pustoszeć. Operatorzy robili, co mogli, by nie zobaczyli tego widzowie przez telewizorami. Internauci nie mają również dobrego zdania na temat niektórych wykonawców. Najbardziej oberwało się Robertowi Gawlińskiemu z Wilków.
Zobacz również: A jednak Ewa Bem wystąpiła w Sopocie! Pokazała, kto tu potrafi śpiewać
Edyta Bartosiewicz: Problemy podczas koncertu w Sopocie
Ostatniego dnia festiwalu odbył się koncert "Legendy polskiej muzyki", w trakcie którego na scenie pojawiła się Edyta Bartosiewicz. Artystka powróciła na scenę po długiej nieobecności. W tym roku obchodzi 30-lecie kultowego albumy "Sen". Na występ Bartosiewicz czekali fani z całej Polski.
Niestety i tym razem nie wszystko poszło tak jak powinno. Już na samym początku pojawiły się problemy techniczne. W pewnym momencie Edyta Bartosiewicz przerwała na chwilę występ i zwróciła się do techników. "Poproszę o ciszej odsłuch. Bardzo proszę" - rzuciła piosenkarka. Swoją prośbę powtórzyła po zakończeniu pierwszego utworu. Następnie zwróciła się do publiczności.
"Nie daję się, ale generalnie dosyć długa przerwa u mnie by nastąpiła. Nie będziemy wchodzić w jakieś szczegóły. Ważne, że jestem, że mogę dla was śpiewać, że jesteście tutaj ze mną" - stwierdziła.
Zobacz również: Edyta Bartosiewicz po latach wyznała, dlaczego zniknęła. Jej słowa poruszają!