Koncert Madonny od początku budził kontrowersje. Gwiazda miała bowiem wystąpić 1 sierpnia, czyli w rocznicę Powstania Warszawskiego. Z racji tej daty wiele osób protestowało przeciwko występowi. Na szczęście wszystkich udało się pogodzić - Madonna wystąpiła 1 sierpnia na Stadionie Narodowym, a podczas koncertu wyemitowano film o powstaniu.
To jednak nie koniec kontrowersji. Wielu fanów bardzo rozczarowało godzinne spóźnienie gwiazdy! Madonna wyszła na scenę o 22:20 (a miała zacząć występ o 21:30). Show rozpoczęła utworem Girls Gone Wild.
Trzeba przyznać, że bardzo się starała rozgrzać publiczność. Jak zwykle dała świetny show, ale... tu niestety pojawia się kolejny problem: akustyka była bardzo słaba!
Warto także zauważyć, że bilety na koncert gwiazdy nie rozeszły się w całości.
- Sytuacja ekonomiczna w Europie i na świecie nie jest dobra, wiele osób nie ma pracy. A wy przyszliście płacąc słono za bilety - mówiła do publiczności - Damy więc czadu! - zapewniała Madonna.