Kiedy kilkanaście dni temu pojawił się wywiad z Natalią Przybysz, która wyznała że przeszła zabieg aborcji, nikt nie spodziewał się fali hejtu, która poleje się na wokalistkę. Wiele osób nie jest najwidoczniej w stanie zrozumieć osobistych decyzji innych ludzi. Te same osoby nie są również w stanie oddzielić czyjegoś życia prywatnego od zawodowego. Do władz Nadarzyna, gdzie ma sie odbyć koncert Przybysz wpłynęło zażalenie. - Natalia Przybysz jest aborterką, ostatnio promującą swoją płytę wykorzystując do tego historię zamordowania przez nią jej trzeciego dziecka. Nie godzi się osobie takiej udostępniać pomieszczeń należących do społeczeństwa gminy Nadarzyn. W tych pomieszczeniach, w których ma przebywać dzieciobójczyni, zazwyczaj bawią się i uczą nasze dzieci. Takie działanie to wstyd i hańba dla Nadarzyńskiego Ośrodka Kultury i dla gminy Nadarzyn! - czytamy w piśmie do władz gminy.
Na szczęście włodarze Nadarzyna nie dali się zwariować i profesjonalnie podeszli do sprawy. Pojawiła się odpowiedź Kamili Michalskiej, dyrektorki Nadarzyńskiego Ośrodka Kultury. - W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi planowanego koncertu Natalii Przybysz informuję, że kierowany przeze mnie Nadarzyński Ośrodek Kultury był, jest i będzie instytucją pluralistyczną, wolną od wszelkich nacisków. Zadaniem Ośrodka jest zaspokajanie różnorodnych oczekiwań kulturalnych mieszkańców Gminy. Coroczny harmonogram imprez, uwzględnia artystów z różnych dziedzin sztuki. Nie jest rolą dyrektora analizowanie ich wypowiedzi, prześwietlanie ich życiorysów i światopoglądów. Jedynym kryterium stosowanym w doborze artystów jest kryterium artystyczne - czytamy w oświadczeniu. - Zasadność koncertu Natalii Przybysz zaplanowanego na dzień 19 listopada 2016 r. zostanie zweryfikowana wyłącznie przez publiczność kupującą bilety - dodaje pani dyrektor.
Myślicie, że publiczność dopisze?
Zobacz: Młynarska staje w obronie Przybysz: "Widzę wielką żądzę krwi, sponiewierania kobiety"