Niedawno powróciła na scenę. Praktycznie po 2006 r. zniknęła z rodzimego show -biznesu. Dokładnie przed rokiem wydała nową płytę "Antepenultimate", która otrzymała status złotej.
Piosenkarka udzielała się na wszystkich większych imprezach muzycznych, zachwyciła wszystkich swoim występem podczas tegorocznego festiwalu w Opolu. Zapowiadała nowe nagrania, teledyski... A jednak okazuje się, że artystka postanowiła zniknąć.
- Kowalska idzie na urlop, chce zniknąć z polskiej sceny, gazet, salonów na kilka lat. Uważa, że nie jest to czas na wielki powrót - zdradza przyjaciel Kasi. - Po prostu postanowiła skupić się na rodzinie, dzieciach, chce swój czas poświęć mężczyźnie swojego życia, perkusiście Marcinowi Ułanowskiemu (33 l.) - dodaje.
Te smutne dla fanów informacje potwierdza menedżer gwiazdy.
- Myślę, że to będzie ostatni sezon, w którym Kasia będzie czynnie uczestniczyła. Dotyczy to przede wszystkim koncertów. Później nie wyklucza zrobienia sobie dłuższej przerwy. Na jakieś 2-3 lata - mówi nam Jacek Jastrowicz. "Super Express" dowiedział się, że w grudniu Kasia po raz ostatni wystąpi na scenie w Zabrzu. Potem zobaczenie Kowalskiej na żywo będzie raczej niemożliwe. Nie mówiąc już o nowych nagraniach czy płycie.
- To ma być jej najlepszy, ale zarazem pożegnalny koncert - podkreśla jej znajomy.
Mamy nadzieję, że Kasia jeszcze wróci na scenę i zachwyci nas swoimi przebojami.