W 2006 roku, po filmie "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", Marek Kondrat zapowiedział, że kończy karierę aktorską i planuje zajmować się tylko swoim życiem prywatnym. Nikt wtedy nie mógł uwierzyć, że ulubieniec telewidzów odchodzi.
- Jako artysta na nic już nie czekam. Ogarnia mnie szczęście, kiedy nikt mi nie zawraca głowy... Szkoda mi dzisiaj czasu na plan filmowy, musi się stać naprawdę coś wyjątkowego, żebym przerzucił się na dawny tryb życia - powiedział aktor w jednym z wywiadów na początku 2007 roku.
Kondrat dotrzymał słowa i nie pojawił się w żadnej produkcji, a także starał się trzymać z dala od mediów. Zagrał tylko w filmie "Ryś", ale to była tylko przyjacielska przysługa.
Ten wybitny aktor miał wszystko, czego zapragnął. Ponad 90 zagranych ról w filmach i teatrach. Za jeden dzień na planie zdjęciowym dostawał nawet ponad 20 tysięcy złotych. Potem przerzucił się na wino. Obecnie ma sieć dobrze prosperujących winiarni. Jest ich już w całej Polsce osiem. Przynoszą mu one krociowe zyski.
Kondrat to również numer 1 w świecie reklamy. Wartość jego kontraktów mogła osiągnąć nawet 1 mln złotych
Teraz jednak wszystko na to wskazuje, że genialny Marek Kondrat wróci na plan i znów pokaże, na co go stać. Zagra w drugiej części kultowego filmu "Rejs".
- Jeśli chodzi o Marka Kondrata, to on raz mówi "tak", a raz "nie". Ale za tydzień zmienia poglądy i znów jest na "tak"... Kilka razy z nim rozmawiałem - powiedział nam reżyser Marek Piwowski.
- On się zgodzi. Razem z Łazuką będą motorami tego przedsięwzięcia - zapewniają nas osoby związane z produkcją.
Panie Marku, czekamy!