Seksowna wokalistka o charakterystycznym głosie kwękającej gąski nie ma ostatnio dobrej passy. Zrezygnowała z prowadzenia lodowego show w telewizyjnej Dwójce - tracąc pieniądze (ok. 18 tys. zł za odcinek) i możliwość darmowego lansowania się przed wielomilionową publicznością.
- Ludzie weszli jej na ambicje. Mówili, że skoro jest piosenkarką, to powinna się na tym skupić, a nie zajmować się chałturami - mówi nam osoba z otoczenia artystki.
Tatiana postanowiła więc udowodnić wszystkim, że wciąż jest wziętą piosenkarką. Wyjechała do USA, żeby nagrać płytę, wróciła i czekała na kolejne dni chwały.
Pierwszym kubłem zimnej wody był czerwcowy festiwal w Opolu. Krytycy uznali jej występ za najgorszy. Bardziej wyrozumiała była publiczność. Przyznała jej przedostatnie miejsce.
Oczywiście nowa płyta wokalistki "On My Own" również okazała się porażką. Okupnik zamarzyła więc za powrotem do tańców na lodzie.
Znajomi Tatiany nie ukrywają, że żałuje ona odejścia z programu.
- Gdyby mogła wrócić do prowadzenia show, nie zawahałaby się ani przez chwilę - mówią.
Jak dowiedział się "Super Express", Tatiana nie ma jednak cienia szansy na powrót na antenę.
- Nie ma takiej możliwości, żeby Tatiana zastąpiła teraz Justynę Steczkowską (36 l.) - zapewnia nas osoba związana z produkcją show.