- Prezes TVP mówi, że trzeba szukać oszczędności, gdzie tylko się da. Ten serial ma już tyle odcinków, że czy nowe odcinki czy stare, to ogląda się na podobnym poziomie. Ludzie już nie do końca pamiętają stare odcinki i zagadki kryminalne, których tam pełno, więc stacji bardziej opłaca się dawać powtórki, jeśli tylko jest dobra okazja i pretekst - ujawniła w rozmowie z serwisem Plotek osoba z TVP.
Wiadomo, że średnia oglądalność kończącego się właśnie sezonu wynosi 1,5 mln widzów, co jest dobrym wynikiem. Skąd zatem plotki o możliwym końcu "Ojca Mateusza"? Wszystko przez pokazanie na początku jesiennej ramówki odcinków, które powinny zostać pokazane kilka miesięcy wcześniej. TVP wydała komunikat, co do przyszłości serialu z Arturem Żmijewskim w roli głównej.
- W związku z doniesieniami medialnymi o rzekomym przedwczesnym, podyktowanym oszczędnościami zakończeniu emisji „Ojca Mateusza” Telewizja Polska informuje, że produkcja i emisja serialu jest zgodna z przyjętym jeszcze na początku br. harmonogramem. Dwa odcinki z 29. sezonu serialu, które z powodu transmisji ważnych wydarzeń sportowych nie mogły zostać wyemitowane wiosną, widzowie zobaczyli 14 i 21 września na antenie TVP1. W kolejny czwartek jesiennej ramówki - 28 września, rozpoczął się nowy, 30. sezon serialu, który zakończy się w tym roku, zgodnie z planem, 23 listopada, a kolejne odcinki tego sezonu zostaną wyemitowane wiosną 2024 r. - czytamy w oświadczeniu na Centrum Informacji TVP.