Śmierć Krzysztofa Krawczyka była ogromnym ciosem dla jego żony. Ewa Krawczyk we wtorek pojawiła się na grobie męża, którego pochowała w sobotę. Kobieta wzruszyła się ogromną ilością kwiatów i zniczy, które zapalają fani piosenkarza. Wtedy też zdecydowała, że chce jak najszybciej postawić ukochanemu godny pomnik.
– Nie chcemy zwlekać z postawieniem pomnika Krawczykowi. Ewa ma pomysł, żeby na pomniku pojawiła się postać Krzysztofa, który trzyma w dłoni mikrofon, albo żeby stanęło tam jego popiersie. Mamy różne pomysły, ale chcemy to zrobić z zawodowcami, czyli z plastykami zawodowymi. Szukamy odpowiednich osób. Jeśli ktoś byłby zainteresowany, czekam na kontakt – mówi „Super Expressowi” menedżer i przyjaciel Krawczyka, Andrzej Kosmala.
ZOBACZ: Ostatnia wola Krzysztofa Krawczyka. Włożyli mu to do trumny
Okazuje się, że są dobrzy ludzie, którzy marzą o tym, by ufundować pomnik Krzysztofowi.
– Zgłosili się do nas ludzie, przyjaciele i fani Krawczyka, którzy chcą sfinansować pomnik. To są kwoty od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych – mówi nam Kosmala.
Ewa Krawczyk nie spodziewała się, że znajdą się ludzie o tak wielkim sercu.
– Jestem wzruszona spontaniczną reakcją ludzi i ich wielkim sercem. Choć wcale tego nie oczekiwałam, to jestem pewna, że Krzysztof ciszy się w niebie – mówi „Super Expressowi”.