Gdy Lidia śpiewała piosenkę "I Don't Wanna Leave", wystąpiła w pięknej czarnej kreacji projektu Ewy i Piotra Krajewskich. Wypożyczona suknia przyniosła jej sporo szczęścia, ponieważ piosenkarka przeszła do półfinału i mogła jechać do Moskwy.
Strój wart 4 tysiące złotych po konkursie miał być oddany. Kopania jednak długo zwlekała ze zwrotem, lecz po kilku upomnieniach oddała wreszcie kreację projektantom. Niestety okazało się, że na małej czarnej widnieje ślad po żelazku, co bardzo zdenerwowało twórców, którzy zażądali zapłaty.
Kopania jednak ani myśli płacić: - Mówi, że nie pracy, a sponsorzy nie chcą pokryć tych kosztów - twierdzi kolega Lidii.
- Nam wcale nie chodzi o pieniądze. Tylko o zasady - powiedział tygodnikowi "Na żywo" Piotr Krajewski. - Lidia mogła przyjść, napić się kawy, porozmawiać, a nie zwodzić nas i unikać jak ognia. Nie byłoby sprawy - dodał projektant.
Trzeba przyznać, że Kopania nie ma za grosz wstydu...
Kopania nie ma wstydu
2009-10-29
21:32
Lidia Kopania (31 l.), polska reprezentantka tegorocznej Eurowizji, nie miała zbyt wiele szczęścia w konkursie. To jednak nie koniec porażki związanej z tym wydarzeniem. Wokalistka oddała projektantom zniszczoną sukienkę, którą wypożyczyła na polski finał, i nie zamierza za nią płacić.