Jako wokalistka Maanamu, Kora była niekwestionowaną królową polskiego rocka. Jej legendarne utwory takie jak: "Cykady na cykladach", "Kocham Cię kochanie moje" czy "Chce Ci Powiedzieć Coś" wpisały się na stałe w historię polskiej muzyki. Gwiazda zmarła w 2018 roku, ale na zawsze pozostanie w sercach wielu Polaków. Jako licealistka zakochała się z wzajemnością w obecnym polityku PiS - Ryszardzie Terleckim, który dawniej studiował historię na Uniwersytecie Jagiellońskim i był liderem ruchu hipisowskiego w Krakowie. Wspólne wartości połączyły tę dwójkę, która spędzała ze sobą każdą wolną chwilę. Kora miała wtedy 17 lat i chodziła do liceum. Ich związek z czasem miał stać się toksyczny. Jak podał sam Ryszard Terlecki, liderka Maanamu czuła się przez niego mocno zdominowana. Jak polityk ustosunkował się do jej odczuć?
Sadystyczny związek Kory i Terleckiego - polityk komentuje
Kora i Ryszard Terlecki poznali się w marcu 1968 r. na jednym ze strajków studenckich. Od tamtej pory ich uczucie ciągle wzrastało. Para przeżywała razem niezapomniane przygody i żyła pełnią hipisowskiego stylu życia. Oboje nie mieli pieniędzy, więc w podróży spali na klatkach schodowych lub pod gołym niebem. To jednak nie wszystko...
"Pamiętam, że czasem paliliśmy niedopałki znalezione na przystankach tramwajowych i jedliśmy resztki w barze, jak ktoś nie dojadł", wyznał Terlecki w rozmowie z twórcami biografii Kory.
Olga Jackowska dawniej zaskoczyła wyznaniem, że ich silne uczucie było zbudowane na gruncie ostrego seksu.
"Byłam zapatrzona w niego i obchodziło mnie jedynie to, żeby być z nim. W dużej mierze nasz hipisowski związek opierał się na ostrym seksie", opisała w biografii "Kora i Maanam: podwójna linia życia".
Polityk odwołał się również do prywatnych rozmów z Korą. Piosenkarka czuła się przez niego mocno zdominowana, jednak Ryszard Terlecki stanowczo nie zgadza się z jej punktem widzenia.
"Opowiadała też, że bardzo zdominowałem ją psychicznie, że to był sadystyczny związek. Nigdy nie miałem takiego wrażenia", podsumował.
Związek Kory i Terleckiego nie przetrwał próby czasu. Gdy emocje opadły, wokalistka skupiła się na zdaniu matury, a polityk na kontynuacji studiów. Pomimo rozstania, oboje w dalszym ciągu czuli do siebie duży sentyment.
"Spotykaliśmy się jeszcze później, kiedy była już z innymi mężczyznami. Czasem wpadaliśmy na siebie gdzieś na trasach. Niedługo, może rok, dwa. I choć oboje byliśmy już w innych związkach, myślałem o niej czule", wyznał.